Sztuka to dialog z wyobraźnią, ze szklanką emocji, łyżką szczerości, ziarnem niedopowiedzenia, szczyptą arogancji, garścią zagubienia i całym wachlarzem sprzeczności.  Artystą się nie zostaje, artystą się jest. Artyzm objawia się u mnie we wszystkim, przesłania mi sposób myślenia, wtrąca się do życia, nie daje spać, przeszkadza w nauce, nie pozwala spokojnie zjeść, odrywa od codzienności, zatrzymuje w drodze, atakuje w najmniej oczekiwanej chwili i daje nieraz fizyczny ból. Moja sztuka jest jak jedna wielka podróż, jedna niekończąca się opowieść. Czasem jest przygodą, a czasem doświadczeniem, może lśniącą w oku łzą, a może rozwianym włosem. Niby jestem do niej przygotowana, ale nie do końca. Niby zawiązałam już sznurowadła na butach, ale nie zabrałam kurtki ani parasola. Niby zamknęłam za sobą drzwi, ale zostawiłam uchylone okno, żeby zawsze przyleciawszy mógł spocząć mój ptak, mój duch, dobra myśl i natchnienie.

Podwaliny mojej sztuki stanowi człowieczeństwo. W malarstwie pragnę uchwycić i utrwalić ruch i emocje na płótnie, zostawiając ułożony z nich trwały ślad dla pokoleń.

Agnieszka Morysiak
fot. P. Wiśniewski